Imieniny:
Szukaj w serwisieWyszukiwanie zaawansowane

Kultura

2007.01.02 g. 19:46

"Młoda śmierć 10 lat póżniej" w Teatrze Druga Strefa


Teatr Druga Strefa zaprasza 4, 5, 6, stycznia 2007 na najnowszy spektakl MŁODA ŚMIERĆ 10 LAT PÓŹNIEJ
Spektakl na podstawie sztuki Grzegorza Nawrockiego pt MŁODA ŚMIERĆ  i tekstu Magdy Dominik pt KLEPSYDRA

 

Opis sztuki Grzegorza Nawrockiego zaczerpnięto z portalu www.cultura.pl, autorką jest Joanna Krakowska-Narożniak
"Dialog" Miesięcznik Poświęcony Dramaturgii Współczesnej

 

Horror z ojcem
Trzy dziewczyny i trzech chłopaków siedzi w pubie. Z wulgarną swobodą rozmawiają o nauczycielce polskiego, która w chłopcach wzbudza silne podniecenie seksualne. Najaktywniejszy w tej rozmowie jest Bob. Opowiada, jak nauczycielka wezwała go do tablicy, kiedy akurat się onanizował. Fred proponuje zrzutkę na piwo, Bob ma tylko marki, bo w takiej walucie dostaje od ojca kieszonkowe. Kiedy Bob jako pierwszy zbiera się do wyjścia, pozostali zaczynają mu dogadywać, że ojciec go krótko trzyma, niczym oseskowi każe wracać do domu na "paciorek, siusiu i spać". Bob zaprzecza powtarzając uporczywie, że wychodzi wcześniej, bo ma interes do załatwienia. Nikt mu nie wierzy, opuszcza pub żegnany śmiechem i kpinami.

 

Do salonu z kominkiem w zamożnym domu na przedmieściu, gdzie Bob ogląda telewizję, wchodzi matka. Czyni mu wyrzuty za piętnastominutowe spóźnienie, przypomina, że ojciec nie znosi niepunktualności i że, kiedy Bob przychodzi spóźniony, ojciec nie chce rozmawiać ani z nim, ani z nią. Matka mówi o harówce ojca, żeby Bob "miał wszystko" i wyrzuca synowi, że to lekceważy. Po wyjściu matki, wchodzi ojciec. Bob najpierw mu się tłumaczy, potem żali, że wieczorami nie może nigdzie wychodzić, a koledzy się z niego śmieją. Ojciec przez cały czas milczy. Bob usiłuje wydobyć z niego choć słowo, bezskutecznie. W końcu Bob zachodzi go z tyłu, zarzuca szalik na szyję i dusi. Zaciąga zwłoki do garażu. Kiedy wraca po kluczyki i dowód rejestracyjny matka pyta o ojca i prosi, żeby Bob był dla niego milszy. Bob zabiera się do wyjścia mówiąc, że jedzie się przejechać do lasu.

 

To samo towarzystwo w tym samym pubie. Wszyscy się dziwią, że Bob wrócił. Wiedzą, że "horror ma z tym ojcem". Rozmowa znowu kręci się wokół walorów seksualnych nauczycielki. Tym razem Bob nie bierze w niej udziału. W pewnej chwili mówi, że zamordował ojca i ma jego zwłoki w bagażniku. Prosi kolegów, żeby mu pomogli je gdzieś zakopać. Dziewczyny pospiesznie się żegnają. Fred i Bob wychodzą zapowiadając, że jak załatwią sprawę, wrócą jeszcze się napić.

 

MAŁOLATY
W pokoju w bloku trzy nastoletnie dziewczyny. Wszystkie ubrane na czarno, w skórzanych kurtkach motocyklowych. Rozmawiają o chłopakach i o "rżnięciu". Ewa przestrzega koleżanki, żeby nie ważyły się dobierać do Adacha, choć sama jeszcze nie wie, czy ma się go trzymać. Przychodzi Adach, który wraca właśnie z widzenia z ojcem w więzieniu. Opowieść Adacha o ojcu, jego samochodach i porachunkach w półświatku imponuje dziewczynom. Ewa się do niego wdzięczy.

 

W innym pokoju w bloku trzej siedemnastoletni chłopcy, wśród nich Adach, rozmawiają o Ewie. Okazuje się, że spała z każdym z nich i wszystkich trzech zaraziła wszami. Wspólnie planują, jaką dać jej nauczkę.

 

W tym samym pokoju, co na początku, ci sami chłopcy czekają na Ewkę. Kiedy przychodzi i zaczyna czulić się do Adacha, Adach szarpie ją i zmusza do wejścia na krzesło. Przez rurę centralnego ogrzewania przerzuca sznur, zakłada dziewczynie pętlę na szyję, wykopuje spod niej krzesło. Dwaj pozostali chłopcy jakby nie do końca zdają sobie sprawę, że to nie żarty. Kiedy dziewczyna umiera, wpadają w przerażenie. Zdejmują ją ze sznura i kładą na podłodze. Adach wybucha płaczem powtarzając w kółko: "ma za swoje".

 

MŁOTEK DO CZASZECZKI
Siedemnastoletni Zyga i piętnastoletni Bartek rozmawiają przed blokiem. Potrzebują pieniędzy na papierosy. Bartek poprzedniego dnia przeznaczył na ten cel pieniądze, które dostał od ojca na kino i nie ma żadnego nowego pomysłu, skąd je znowu zdobyć. Obok przechodzi matka kolegi, po trzydziestce, zadbana. Zaprasza Bartka do siebie na górę, żeby porozmawiać o szkole. Zyga namawia Bartka, żeby skorzystał z okazji i przespał się z nią. Zachwala Bartkowi doświadczone mężatki, odwołując się przy tym do własnych doświadczeń. Rozpala wyobraźnię Bartka, ale ten się broni powtarzając, że to przecież matka jego kolegi. Wobec tego Zyga zaczyna namawiać Bartka do napadu rabunkowego. Daje mu młotek i tłumaczy, jak uderzyć nim kobietę w głowę, co zrabować i jak uciekać. Bartek słucha tego niechętnie.

 

Matka kolegi krząta się po pokoju, kiedy przychodzi Bartek. Kobieta robi mu herbatę z cytryną, rozmawiają o szkole i o jej synu Antku. Matka Antka usiłuje zniechęcić Bartka do kontaktów z Zygiem i namawia, aby wpadał częściej do jej syna i do niej. Schlebia Bartkowi, zaczyna go uwodzić: "ty już właściwie jesteś mężczyzną", dotyka i prowokuje. Bartek cały czas milczy. W końcu wychodzi. Po chwili wraca, wyciąga młotek i uderza matkę kolegi w głowę. Tej udaje się wydostać na balkon i zawołać o pomoc. Bartek wyskakuje za nią, uderza ponownie, ale z dołu rozlegają się głosy przechodniów, słychać tupot na schodach i wycie policyjnych syren.

 


Adaptacja i pomysł spektaklu: Sylwester Biraga
Reżyseria: Sylwester Biraga i David Foulkes
Wykonanie: Marek Pituch, Beata Łuczak, Grzegorz Wons, Karolina Noińska, Paweł Sobczak, Cezary, Mateusz Dyoniziak
Operatorzy kamer: Przemek, Janek i Ola

 

PREMIERA 13 grudnia 2006 r. g.20.00



-
Serwis oprogramował Jacek JabłczyńskiCopyright(c) 2002 - 2014 Fundacja Promocji m. st. Warszawy